poniedziałek, 11 maja 2015

Człowieka gubi słabość.



Sean Brunke

Wymęczone 29 lat - Amerykanin z krwi i kości - Zawodowo tłumacz - Wyjątkowo dobra znajomość czterech języków; szwedzki, duński, rosyjski, niemiecki + oczywiście angielski - Jedyny syn senatora James'a Brunke - Pomaga ojcu jak tylko może - Stara się nie naruszyć dobrego imienia rodziny - Mimo to stały bywalec burdelu - Pojawia się sporadycznie w sektorach I i V - Częściej jednak woli sektor IV - Pozornie dobrze wychowany i uprzejmy, dżentelmen dla kobiet - Obserwator i wyjątkowo wybredny typ, który nie ruszy byle czego - Niektórych ludzi traktuje przedmiotowo - Nie waha się wydać duże sumy pieniędzy dla własnej przyjemności - Duże mieszkanie w centrum miasta - Hedonista, czasami będący sadystą - Uciekajcie, póki możecie..


Krótko bo więcej nie trzeba o nim,
przyjmuję wątki i powiązania chyba wszystkie.
Trochę trzeba by mu namieszać w życiu, chętni?

15 komentarzy:

  1. [Idealnie wpasował się w upodobania Estery, choć to chyba powinno działać w drugą stroną. Cześć :)]

    Estera

    OdpowiedzUsuń
  2. [ To ja chętna do namieszania jeśli mogę :3
    Witam jeszcze oczywiscie na blogu.]

    Margaret

    OdpowiedzUsuń
  3. [Witam a blogu! Co prawda męsko-męskich wątków nie piszę, ale życzę powodzenia na blogu :)]

    Grant

    OdpowiedzUsuń
  4. [Witam, jeśli są chęci to zapraszam do mojego chłopca.]/Batsy

    OdpowiedzUsuń
  5. [Powitam ładnie i powiem, że on to chyba taki zły chłopiec - popraw mnie, jeśli się mylę.]

    Becca

    OdpowiedzUsuń
  6. [Cześć! Nade ciekawy pan! Miłej zabawy! Zapraszam do siebie.]

    Maria R.

    OdpowiedzUsuń
  7. [ No cóż może najpierw zaproponuje znajomość od dłuższego czasu, powiedzmy dwa lata? W tym czasie mogliby się w jakiś sposób poznać- ona znałaby jego zachcianki, pragnienia, fetysze i dzięki temu ze byłby jej stałym klientem dostawałaby wyższe wynagrodzenie- taki bonusik. A on o dziwo jeszcze nie poleciał do młodszej i wrażliwości tylko nadal męczy z się z tą oschłą zołzą, która czasami doprowadzałaby go do szewskiej pasji swoim irytujacym zachowaniem i humorami podczas seksu. Cóż nikt jej nie powiedział Że drapieżników się nie drażni ]

    OdpowiedzUsuń
  8. [Pomysł mi się podoba, nawet bardzo :D On będzie może jej klientem? xD Kto ma zacząć? ^.^]

    Maria R.

    OdpowiedzUsuń
  9. [A ona byłaby z tego powodu niesamowicie zadowolona :)]

    Estera

    OdpowiedzUsuń
  10. [To mam taki trochę dziwny pomysł.
    Moja M. mogłaby znać twojego S. już wcześniej. Mogła go lubić bądź też nie. Ogólnie to ona zabiła kogoś po prostu kogoś przejechała samochodem. I może ten twój S. byłby tego świadkiem. Nie wiem jechałby z nią wtedy samochodem czy coś. Jednak nie wydałby jej bo ona zagroziłaby mu czymś i nadal grozi. W dodatku może żeby było tak bardziej... Kryminalnie czy coś to mógłby pomóc jej pozbyć się ciała.
    Co ty na coś takiego ? Jeśli ci nie odpowiada... To wymyślimy coś innego xD]

    Margaret

    OdpowiedzUsuń
  11. [Zaczniesz? Ja musze teraz zrobić matmę a potem mam jeszcze korki ]

    OdpowiedzUsuń
  12. [Wybacz, ale moje umiejętności autorskie ostatnio dosięgły dna i jakoś nic mi nie wychodzi, ale się staram, by było jak najlepiej. Z góry przepraszam za marne zaczęcie.]

    Maria zawsze nie oczekiwała od życia wiele, cieszyła się z tego co ma, z tego co może zyskać oraz dążyła do upragnionych celów. Dostała się na wymarzone studia, miała kochającą rodzinę, przyjaciół oraz wspaniałego narzeczonego. Niestety, nie wiedziała, że życie napisało jej zupełnie inny scenariusz niż się tego mogła spodziewać. Steven, mężczyzna zajmujący centralne miejsce w jej sercu i umyśle stał się dla niej największym koszmarem, a zaczęło się wszystko od handlu bronią, hazardem i narkotyków. Potem doszło do tego, że Stev był tak zadłużony, że nie był w stanie spłacić nagromadzających się długów. Maria wiele razy chciała od niego odejść, lecz jemu zawsze w jakiś sposób udawało się ją zatrzymać u swojego boku; była zbyt naiwna i zbyt mocno go kochała, dała się omamić.
    Ją również wciągnął w świat w jaki sam się obracał i zrobił z niej zwykłą dziwkę zarabiającą na spłacenie jego zadłużeń. Za każdy sprzeciw z jej strony obrywała, czy to w twarz, brzuch, wszędzie, gdzie tylko trafiła jego pięść. Oddawał ją za pieniądze nie tylko w burdelu, ale również w mieszkaniu, w którym mieszkali, nawet jego własny ojciec zrobił sobie z biednej dziewczyny seks zabawkę. Steven kazał jej zerwać kontakty z rodzicami i przyjaciółmi grożąc, że ich zabije, jeśli zachce się jej uciec. Była jego własnością.
    Dzisiejszego wieczoru Maria nie czuła się najlepiej. Zaliczyła już dwóch klientów i zarobiła pokaźną sumkę, lecz czekał ją jeszcze jeden spragniony wrażeń mężczyzna. Rose poprawiła blond kosmyki opadające na jej ramiona i stanęła tyłem do drzwi wpatrując się w widoki za oknem. Miała na sobie seksowną bieliznę, pończochy, wysokie szpilki oraz satynowy szlafrok, wszystko to ładnie dopełniał mocny makijaż z elementem krwisto - czerwonej szminki na jej kuszących wargach. Z czasem przywykła do tego co robi. Pogodziła się ze swoim losem i tak nie miała dokąd uciec, Stev znalazłby ją wszędzie i zatłukłby za to , że ośmieliła się mu sprzeciwić. Do rodziny również nie wróci, nie chciała ryzykować ich życiem, mężczyzna jest zdolny do wszystkiego, by tylko cierpiała. Pewnie po powrocie do domu czeka na nią dalsza rozrywka. Po jej ciele aż przeszły ciarki w momencie, gdy w głowie pojawiły się wspomnienia z ostatniej nocy spędzonej z kolegami jej narzeczonego.

    OdpowiedzUsuń
  13. [witam, witam może jakiś wątek ze spotkaniem poza tym uroczym miejscem, a następnie spotkanie już w Vanilla Unicorn, zupełnym przypadkiem lub nie, to wyjdzie w czasie...? ]
    Jane

    OdpowiedzUsuń
  14. Życie prostytutki można było porównać do żywota owoców na targowiskach. Nikt nie kupiłby brzydkiego owocu z pewnymi defektami estetycznymi takimi jak plamy, wgniecenia czy zaczątki pleśni. Zanim takowy produkt trafia na widok publiczny należy go odpowiednio przygotować- nafaszerować przeróżnymi preparatami które odpowiadają kolejno za jego kolor, jędrność, smak, zapach itp. Dopiero potem można go pokazać potencjalnym nabywcom, którzy spośród innych produktów wybiorą te, które najbardziej przypadają im do gustu. Tak właśnie jest w świecie prostytutek. Wygrywają te, które w danym okresie wpasują się w kryteria osób, które przychodzą do ich pokoju, które są najbardziej zadbane, schludne i przede wszystkim elastyczne- statystycznie kupcy częściej nabywają dziewczęta, które zamiast iść na własną rękę stosują się do ich poleceń, są uległe, czasami nawet skromne pomimo wystawionych na światło dziennie piersi oraz skąpo zakrytych nóg. Estera nigdy nie zaliczała się do tej grupy.
    Już od początku swojej dość imponującej kariery udało jej się wyrobić opinię „Królowej śniegu”- chłodno nastawionej do świata kobiety z dumnie uniesioną głową, która mało komu pozwalała nad sobą dominować. Pomimo swojej dość kruchej budowy miała dość pary w łapkach by przyszpilić niejednego mężczyznę i tym samy pokazać mu, że w jej pokoju to ona jest panię i nikt inny. Tylko kilku z jej kochanków, jak nazywała swoich stałych klientów mogło sobie pozwolić na chwilę tryumfu gdy zbyt wyczerpana po wielogodzinnej pracy nie miała siły stać na pozycji lidera. Sean był jednym z nich, choć przez lata ich znajomość zboczyła ze ścieżki czysto profesjonalnej, co wcale nie przeszkadzało dziewczynie, o ile miała z tego dodatkowe korzyści. Na początku były to tylko kolacje na mieście, potem przerodziło się w to cotygodniowe wypady na większe zakupy, na których Estera miała pełny wybór zarówno marki jak i rodzaju ubrania. Dzięki temu udało jej się zaoszczędzić mnóstwo pieniędzy oraz czasu, gdyż nie musiała niepotrzebnie opuszczać ośrodku, by dokonać zakupy na przykład nowej bielizny. Z drugiej strony on też nie miał powodów do narzekań, a przynajmniej tak wydawało się dziewczynie, która przez te lata znajomości zdołała nieco poznać jego upodobania jak żadna inna z jej koleżanek. Równie dobrze mogła mu teraz nakleić na czoło naklejkę z napisem „Klient E.S.” aby żadna z młódek nie spróbowała jej go ukraść.
    Kąciki ust drgnęły jej gdy wsunął się do jej pokoju. Wiedziała, że przyjdzie nawet jeśli szef mówił coś innego. Już od godziny przesuwała się w pokoju ubrana jedynie w jedwabny szlafrok w kolorze indygo oraz gustownej bieliźnie nie pozostawiającej wyobraźni wielkiego pola do popisu oraz buty wysokim obcasie podkreślające jej długie nogi. Jak to niektórzy mówili- istna bogini.
    - Zazwyczaj przychodzisz wcześniej- mruknęła opierając się na łokciach na łóżku- Czekałam na ciebie.

    [Moje zaczęcia są do kitu.... :(]

    OdpowiedzUsuń